Otóż rzecz tyczy Volvo S40...
Jakiś miesiąc temu samochodzik Volvo S40 Kinetic 1.6d stanął w komisie z ceną 31.900zł bez dopisku "bezwypadkowy", sprowadzony świeżo z Francji, z niemalże pustą książką serwisową i niezarejestrowany w PL z ceną 31.900zł (generalnie opis z ogłoszenia nie wprowadzał w błąd). Ponieważ auto z grubsza odpowiadało moim wymaganiom co do wyposażenia i silnika, a do tego musiałem do niego dojechać jakieś 500m, pojechałem z ciekawości (z założeniem, że i tak tego egzemplarza nie kupię - no bo to komisowy wóz), obejrzałem, zrobiłem "test drive" i po jeździe stwierdziłem, że wyjące łożysko (lub jak twierdził sprzedawca: niemal nowe firmowe opony), uszczerbiony reflektor i zdewastowana felga to oznaka czegoś niedobrego i odpuściłem (bzdury w stylu wgniotka na błotniku czy inne pierduły mnie nie odstraszały).
Po kilku dniach ten samochód z tym samym opisem zmienił cenę w tym samym komisie na 29.900zł i to spowodowało, że poprosiłem znajomego, zajmującego się zawodowym pomaganiem w zakupie dobrych aut o opinię o aucie. Jego opinia: malowany tył i dach w sposób zupełnie zniechęcający do wozu. Kilka dni i... zmiana ceny w tym samym komisie na 26.900zł i po 1-2 dniach znikniecie oferty z otomoto.pl.
A dziś patrzę i widzę takie ogłoszenie: http://otomoto.pl/volvo-s40-momentum...C29541272.html
Auto ponownie wystawione, ale w innym komisie i z innym opisem, jako bezwypadkowe (ale według mojego znajomego mogło brać udział w poważnym zdarzeniu drogowym), jako zarejestrowane w Polsce (być może?), jako wysoka wersja Momentum (oczywista nieprawda - bo to niemal podstawowa Kinetic), od pierwszego właściciela (jeśli zarejestrowane w PL, to z pewnoscią jest to nieprawda), serwisowane w ASO (cóż, widziałem książkę na podstawie której trudno stwierdzić regularny serwis w ASO), itp.
Piszę o czymś oczywistym, ale żal mi tyłek ściska, że pracując kilkaset metrów od zagłęba komisowego kolejny raz potwierdzam, że tam nie da się kupić dobrego auta. Kurdę, czy biznes samochodowy w tym miejscu można robić jedynie okłamując zainteresowanych zakupem auta?
Agamek12, z takich pierdół to czujnik ma on zmierzchu a nie deszczu, a tak poza tym full bieda + kierownica ze sterowaniem radiem, wersja flotowa więc nie wiadomo jaki przebieg to ma naprawdę. Większość naszych rodaków lubi być oszukiwana, ostatnio wpadłem na pomysł wystawienia swojego auta - O2 Combi 2.0 TDI Elegance + ksenon, przebieg i tu jest problem, aktualnie 249800 z tym, że porobiłem trochę rzeczy i w sumie na już o nic nie woła, ale nie o tym. Telefonów brak, na allegro przebiegi >220 tyś km mają tylko i wyłącznie auta krajowe, głównie od pierwszych właścicieli, sprowadzone wiadomo ~160 tyś km z tym, że kiedy szukałem w moim budżecie na niemieckich stronach były auta z przebiegami około 400 tyś km, które w Polsce przechodzą metamorfozę na wstecznym do rzeczonych 160 tyś, a ja chcąc sprzedać dobre auto z dużym przebiegiem sobie to odpuszczę. Za rok najprawdopodobniej będzie do sprzedaży Volvo moich rodziców wtedy będzie miało przebieg coś koło 50 tysięcy km, ale pewnie nikt nie zadzwoni bo było walnięte przodem przez co błotnik, lampa i zderzak wymieniane a i przebieg cofany bo 50 tyś to znowu dla Kowalskiego za mało :evil: Ot mentalność statystycznego polaka kupującego auto :roll:
maymer, mi chozi mniej więcej o to, że ten pierwszy komis szczególnie nie ściemniał co do stanu auta i nie mógł go sprzedać za dość atrakcyjną cenę.
Drugi wypisał bzdury i ktoś w nie uwierzy, zapłaci więcej niż mógłby kupując auto w tym pierwszym, po czym stwierdzi że ktoś go oszukał...
Agamek12, a mogłoby być tak,że koleś od kolesia (handlarze) odkupił za powiedzmy 22-4 i plus zarejestrował w pl, albo np opłacił akcyzę itp i wrzucił w komisie. stąd wystawił wyższą cenę i pościemniał w ogłoszeniu jaki to idealny wóz, żeby mu się wydatek sowicie wynagrodził.handlarze muszą mieć w suchym na takich wozach od 3 do 5 tysięcy jak się trafi baran co takiego złoma kupi i uwierzy w ich bajdury.
Też kiedyś byłem w zagłębiu na Modlińskiej. Tyle szrotu nie widziałem. Czasem całkiem dobrze odpicowanego. Z ciekawości oglądałem Madzie6 i na moje pytane czy możemy jechać na jazdę próbną i na diagnostykę do mojego serwisu, pan odpowiedział, że na krótką jazdę to owszem tak, ale dalej to nie, bo nie ma ubezpieczenia a poza tym nie można tak jeździć bo kilometry sie robi... :lol:
Była: O1 2003 .19 TDI ASV
Jest Vectra 1.9CDTI 2008
Jacomelli, jak ja kiedyś chciałem zabrać Mondeo mk3 z Modlińskiej na sprawdzenie w serwisie ASO to komisant się zgodził pod warunkiem, że wpłacę mu najpierw 1000zł ZADATKU! sew1981, ten samochód w pierwszym komisie był niezarejestrowany w Polsce, ale "opłacony" - pewnie drugi sprzedaje go w ten sam sposób...
Ja pierniczę...dziwicie się...widzę po samochodach, które do nas przyjeżdżają jakie to są szroty...a właściciele wmawiają że super bryka i stan perfekt...nieważne czy 2 lata czy 5...na budziku ok 150tyś km...
Prawda jest taka, że gdyby wszystkie uzywane samochody miały prawdziwe przebiegi czy znaną historię serwisową to nikt by ich nie chciał kupić...a z drugiej strony omawiane volvo gdyby było naprawdę takie jak jest w opisie z ori przebiegiem, nie bit ei na wypasie to by kosztowało 40tyś...i kto by je kupił? Kogo by był ostać na prawdziwe 150tyś i bezwypadek w Passacie czy A4? A tak....jest znaczek jest lans...przed sąsiadami można się popisać...a że potem trzeba będzie 10k dołożyć to już inna bajka...
Co za problem naprawiac auto ktore ma 10-15 lat i ma 400-600kkm. Da sie, kosztuje to tyle samo co w aucie co ma 5 lat i 100kkm, ale musi sie chciec i w koncu swiat musi przestac wierzyc ze kazdy robi 5km dziennie.
Chociaz ja mam prace/3 duze markety/chyba z 20 aptek, a nawet z 10 kosciolow w promieniu 3-5km od miejsca zamieszkania. To gdzie mozna zrobic 80kkm/rok :diabelski_usmiech
Mój dobry kolega z pracy będzie sprzedawał niedługo Hondę Accord 2.0 (opcja bez skóry i navi) 2004 roku produkcji z przebiegiem około 17 k km... ciekawe czy znajdzie się szybko kupiec :szeroki_usmiech
Mój dobry kolega z pracy będzie sprzedawał niedługo Hondę Accord 2.0 (opcja bez skóry i navi) 2004 roku produkcji z przebiegiem około 17 k km... ciekawe czy znajdzie się szybko kupiec :szeroki_usmiech
to zależy...
kiedyś miałem Civica, kupiliśmy go w DE od mega starego gościa...auto miało z 8lat...i ok 30-40tyś km...50tyś...z tym że serwis był robiony wg. książki...czyli...pasek rozrządu co 90tys albo co 5lat...po 5latach pasek został wymieniony...podobnie z olejami, filtrami itd. fura tip top...
Za rok najprawdopodobniej będzie do sprzedaży Volvo moich rodziców wtedy będzie miało przebieg coś koło 50 tysięcy km, ale pewnie nikt nie zadzwoni bo było walnięte przodem przez co błotnik, lampa i zderzak wymieniane a i przebieg cofany bo 50 tyś to znowu dla Kowalskiego za mało :evil: Ot mentalność statystycznego polaka kupującego auto :roll:
Miałem to samo z Fabią. Pięciolatka w średniej wersji z autentycznym przebiegiem 38 kkm i full serwisem w ASO (wyciągnąłem autentyczną listę działań przy aucie z systemu ASO). Nikt nawet nie zadzwonił. Trza było ją podkręcić na 238 kkm, pewnie wtedy by się działo. :lol:
W końcu poszła do mojej znajomej z pracy - ale sprawdzała ją tak, jakby miała co najmniej kilkanaście poważnych dzwonów w każdym miesiącu jej życia. :lol:
Kilka lat temu szwagierka szukała autka. Zapytała swojego wujka, który pracował w niewielkim komisie o pewne auto. Z kilkunastu aut tylko jakaś Fabia była uczciwa!
A tak wspomnę przy okazji, że dentysta moich dzieci będzie niedługo sprzedawał O2 RS TDI 6 letnią z przebiegiem ok. 70 tys. Ma ją od nowości (kupiona na Litwie) i jest bezwypadkowa, poza rysą na feldze. Nie wiem tyko, czy pozostanie w rodzinie czy pójdzie na handel. Kupuje O3 RS ale w benzynie, gdyż przy jego stylu jazdy DPF jest trochę uciążliwy.
Ogłoszenie zniknęło...
Nie mógł się sprzedać samochodzik (fakt, ideał to nie był) z uczciwym opisem za cenę wyjściową ~27kzł...
ale kupił go(?) inny komis, "podrasował" opis, wystawił cenę wyjściową ~3okzł i ten odpicowany ogłoszeniowo wóz sprzedał(?)... :szeroki_usmiech
I być może jakiś debil zamiast kupić 3kzł taniej wóz opisywany jako nie-bezwypadkowy kupił to samo za parę tysięcy więcej... Ech, to kupowanie marzeń :diabelski_usmiech
hehe.... po prostu komisy dostosowują ofertę do wymagań klienta :wink:
ludzie lubią wierzyć, że 5o letni diesel ma 150tyś km przebiegu ;-) a do tego jest najbardziej wypasiona wersją dostępną na tamte czasy :diabelski_usmiech
kmink napisał/a: ludzie lubią wierzyć, że 5o letni diesel ma 150tyś km przebiegu
To prawda,nie zaprzeczam,ale wystarczy samemu pojechac zagranice i mozna fajne autka znalesc,2008r diesel i 145.000 najechane
Można ale trzeba za nie zapłacić normalną kasę bo nik głupkiem nie jest za zachodną granicą, jesli chcemy auto z małym przebiegiem albo taniej to po jakiejś stłuczce niedużej.
Co do polskich komisów to ja dobrych aut nie widziałem szkoda czasu i kasy.
[b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA
Komentarz